Moje codzienne zatrzymanie 2020.04.17
J 21,1-14
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam trzecie spotkanie Jezusa zmartwychwstałego z uczniami. Zastanawiające jest to, że oni wciąż nie dowierzają, wciąż mają jakieś opory, wciąż nie potrafią Go rozpoznać.
Usłyszałem kiedyś ciekawą interpretację samego faktu pójścia, aby łowić ryby. W stwierdzeniu Piotra: „Idę łowić ryby”, niektórzy upatrują decyzję powrotu do dawnego życia. Mimo, że już Go widział żyjącego, nie potrafi otrząsnąć się z zawodu, jaki przeżył widząc cierpiącego Mistrza. Łatwiej jest wrócić do dawnego…
A jak my reagujemy na sytuacje, w których doświadczamy zawodu ze strony ludzi, z własnej strony, czy ze strony samego Nieba?? Co wtedy gotowi jesteśmy zrobić? Trwamy czy odchodzimy?
Ale czy jesteśmy w stanie sami sobie poradzić? Raczej na krótką metę…
A Bóg jest wierny i cierpliwy, i zawsze przypomina o swojej obecności.
I jeśli wydaje nam się, że Bóg zawodzi – mamy rację – wydaje się nam ?
Pozdrawiam i błogosławię – ks. Jacek