Moje codzienne zatrzymanie 2020.06.16
Mt 5,43-48
Dziś słyszymy o tym, jak rozumieć przykazanie miłości bliźniego. Mimo, że nigdzie w Starym Testamencie nie ma mowy o nienawiści nieprzyjaciół, takie przekonanie panowało wśród Izraelitów i takie było nauczanie rabinów. W Jezusowym nauczaniu jest jednak inaczej, mamy miłować naszych nieprzyjaciół i modlić się za nich. Dla Boga wszyscy jesteśmy dziećmi, a poza tym nikt z nas nie jest sprawiedliwy według Bożych standardów. Bóg kocha mnie, kocha ciebie, kocha także tych, których wydaje nam się, że nie powinien kochać. A jeśli chcemy naszym postępowaniem pokazywać, że jesteśmy Jego dziećmi powinniśmy postępować tak jak On. Jezus umierając na krzyżu wybaczył wszystkim, modlił się za swoich oprawców i zbawił także ich. Postaw sobie dziś pytanie o twoje relacje z ludźmi. Ilu masz nieprzyjaciół, czy ludzi, z którymi nie masz najlepszych relacji? Jakie masz uczucia wobec nich? Jakie jest twoje postępowanie w stosunku do nich? Czy modlisz się za nich? A czy modlisz się o przemianę swojego serca, by kochało jeszcze bardziej?
Jezus zwraca uwagę na fakt, że miłość ludzka jest interesowna. Kochamy tych, którzy nas kochają. Ale On chce nas nauczyć miłości innej, doskonałej, czyli takiej, która nie szuka swoich korzyści. Czy człowiek potrafi tak kochać? Sam z siebie – nie. Ale dzięki Bożej pomocy może takiej miłości się nauczyć. Czy masz w sercu pragnienie, aby tak kochać? Czy widzisz w swoim życiu takie sytuacje, kiedy udało ci się kochać taką właśnie miłością? Podziękuj za nie dobremu Bogu. Wdzięczność otwiera nasze serce na kolejne Jego łaski.
Ostatnie wezwanie Jezusa z dzisiejszej Ewangelii jest zachętą do doskonałości na wzór samego Boga. Czy chcesz taki być? Wiem, że każdemu z nas daleko do takiego Ideału, ale dla Boga liczą się dobre pragnienia, ufność i uległość wobec Niego. Miej ogromne pragnienia i wytrwale współpracuj z łaską Bożą.
Pozdrawiam i błogosławię ?ks. Jacek