Moje codzienne zatrzymanie 2020.07.21
Mt 12,46-50
Niesamowita jest ta dzisiejsza Ewangelia, bo Jezus po raz kolejny pokazuje, jak wielkim przywilejem jest być Jego wiernym uczniem. Na początku chciałbym mocno podkreślić, że w tym fragmencie Pan absolutnie nie pomniejsza osoby Maryi. On pragnie podkreślić, że bardzo ważni jesteśmy dla Niego, kiedy pełnimy wolę Boga. Ale przecież Maryja wolę Bożą pełniła zawsze i w sposób najlepszy. Dlatego jest najwspanialszą uczennicą Chrystusa. Powinna być dla nas wzorem do naśladowania. Czy tak jest? Jaką masz relację z Maryją? Czy starasz się od Niej uczyć i naśladować ją w podążaniu za Panem?
Przyjrzyj się teraz naszemu uczniostwu. Każdy, kto słucha Pana i wypełnia Jego wolę jest nazwany przez Niego, nie tylko uczniem, nie tylko przyjacielem, ale nawet Jego najbliższą rodziną. Zobacz jak wiele On nam daje! Czy patrzysz na siebie jak na brata, czy siostrę Jezusa? Czy starasz się do tego dorastać w swoim za Nim kroczeniu? Z czym jeszcze sobie nie radzisz? Oddaj to Panu i poproś o potrzebne łaski.
Nie wszystko udaje nam się wypełnić, ale watro i trzeba próbować. Świadomość tego, że nie wszystko ci wychodzi, do czego cię prowadzi? Mam nadzieję, że nie do zniechęcenia, lecz do jeszcze większego na Nim oparcia. On jest z nami i nas wspiera. Obiecał swoją pomoc i dotrzymuje słowa. Z naszej strony potrzeba wytrwałości i cierpliwości, szczególnie wobec siebie. Nie patrz na efekty, które chciałbyś osiągnąć, lecz na trud, który wkładasz w pełnienie Jego woli i uczenie się tego. Nie przypadkowo słowa „wiara” i „wierność” mają ze sobą dużo wspólnego. Bądź więc wierny, aby być coraz bardziej wierzącym.
Pozdrawiam i błogosławię ? ks. Jacek