Moje codzienne zatrzymanie 2020.10.01
Łk 10, 1-12
Wzmianka z dzisiejszej Ewangelii o wysłaniu siedemdziesięciu dwóch uczniów przez Jezusa znajduje się tylko u św. Łukasza. Jednak dla części z nas jest ona dobrze znana. Niektórzy nawet kojarzą te wymagania, które Pan stawia posyłanym na głoszenie. Najprawdopodobniej dla większości z nas oczywistym jest, że Jezus posyła swoich uczniów, ale wielu utożsamia ich z apostołami. Pan jednak posyła siedemdziesięciu dwóch a nie dwunastu. Co to znaczy? Misja głoszenia Królestwa Bożego jest misją całego Kościoła, a więc i moją, i twoją! Co pojawia się w twoim sercu, kiedy czytasz te słowa? Zgadzasz się z tym, czy uważasz inaczej?
W ostatnim czasie widzę bardzo wyraźnie jak ludzie odchodzą od Boga. W pewnej parafii w dużym mieście do I Komunii Św. przystępowało ponad 30 dzieci, z których tylko dwoje miało rodziców żyjących w związkach sakramentalnych. Podczas przygotowań do bierzmowania wielu rodziców księdzu, który był za to odpowiedzialnych sugerowało, aby spotkań nie było za dużo i by były dobrowolne, bo dzieci mają tyle zajęć, że nie podołają temu wszystkiemu. W wypowiedziach tych rodziców wybrzmiewało, że są dla nich rzeczy ważniejsze, niż kolejny sakrament ich pociech. A gdzie w tym wszystkim jest Pan Bóg? Pewien rodzic żalił mi się, że jego dorosłe dziecko weszło w związek z niewierzącą osobą i nie robi sobie z tego żadnego problemu, bo, według niego, „dziś nikt nie chodzi do kościoła”. SZOK!!! I to jest zadanie dla nas wszystkich. Ja nie dotrę do wszystkich osób z twojego otoczenia. Ty zrobisz to o wiele szybciej.
Pan Jezus zapowiada w dzisiejszej perykopie, że nie wszyscy przyjmą Jego naukę. Ale to nie może nas zniechęcać, wręcz przeciwnie, to potwierdza prawdziwość misji, bo spełniają się słowa Pana. Róbmy wszystko co w naszej mocy, by Dobra Nowina docierała do ludzi. Pozostawmy jednak Bogu czas i sposób przemiany ich serc. Pierwsza rzecz jaką możemy i powinniśmy zrobić to modlitwa. Módl się za tych, których spotykasz na drogach codzienności. Proś Pana o odwagę dla siebie i sprzyjające okoliczności by pokazywać Go innym i o Nim móc mówić. Zawsze pamiętaj, że nawet jeśli nie będą cię słuchać, twoje świadectwo życia może być dla wielu zastanawiające i może stać się dobry początkiem rozmów o Bogu.
Nie bójmy się i nie czekajmy, aby zacząć, bo czas jest krótki.
Pozdrawiam i błogosławię ? ks. Jacek