Moje niedzielne zatrzymanie 2020.05.10
Dz 6,1-7, 1P 2,4-9, J 14,1-12
No i się zmobilizowałem… Ktoś powiedział mi w ubiegłym tygodniu, że „Zatrzymanie” pojawia się za późno. Lepiej gdyby od rana było dostępne, ułatwiłoby to refleksję nad nim w ciągu całego dnia. Więc spróbujemy…
Z fragmentami dzisiejszej Ewangelii spotkaliśmy się dwukrotnie w ubiegłym tygodniu. Cała jednak Liturgia Słowa kieruje nasze rozważanie w kierunku posługi kapłańskiej i powszechnego kapłaństwa Ludu Bożego. Faktem jest, że są wybrani do szczególnej posługi w Kościele, jako kapłani i diakoni. Powinniśmy za nich się modlić i wspierać ich. Ale też potrzeba troszczyć się o nowe powołania, i to nie tylko modlitwą. Ciekawe spostrzeżenie towarzyszy mi po Konkursie Biblijnym, jaki miał miejsce w naszej Wspólnocie i towarzyszącej mu propozycji dla naszych dzieciaków. Okazuje się, że wśród dzieci, które namalowały lub pokolorowały coś związanego z Biblią, wzrosło zainteresowanie Słowem Bożym. Czy to nie wspaniałe?! Rozumiecie o czym piszę??
Ale musimy też przypomnieć sobie o tym, o czym pisze św. Piotr w II czytaniu. Każdy z nas jest włączony w powszechne kapłaństwo i wspólnie mamy powiększać chwałę Bożą w tym świecie. Modlimy się codziennie „Ojcze nasz, przyjdź Królestwo Twoje”. To jest bardzo ważna prośba, lecz również zobowiązanie, że dzięki nam to Królestwo będzie coraz bardziej obecne w tym świecie. Zobacz, jak zaszczytne zadanie dostaliśmy… Czy robimy to w naszej codzienności? Jak starasz się budować Królestwo Boże na tym świecie, w swojej rodzinie, miejscu pracy, środowisku?
Jezus obdarował nas ponad miarę. W Ewangelii mówi: „Kto we mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni, bo ja idę do Ojca”. Czy my w ogóle w to wierzymy, czy korzystamy z tego? Jezus zachęca nas do rzeczy wielkich. Ale warto spróbować zacząć od małych. Korzystasz z różnych propozycji Kościoła i Wspólnoty? A co dajesz Kościołowi i Wspólnocie? Co dajesz innym, co dla nich robisz, aby bardziej poznali Boga i Jego miłość?
Znamy drogę Jezusa – to droga do Ojca w Niebie. Ale nie idziemy tą drogą sami, lecz we wspólnocie ludzi wierzących. Jak powiedział kiedyś ks. Pawlukiewicz: „Do nieba idzie się razem z ludźmi, których Bóg postawił na naszej drodze. Mąż idzie ze swoją żoną i dziećmi, ksiądz z parafianami”. Można byłoby pójść dalej w tym wyliczaniu: pracodawca z pracownikami, pracownicy z kolegami z pracy itd… Samotnie do Nieba się nie dojdzie, bo cytując ks. Piotra: „Piekło jest samotnością”. W codzienności walczymy o Niebo dla nas, ale też mamy pomóc innym przez naszą modlitwę, świadectwo i dobre słowo. Jak do tej pory wyglądała ta sprawa w twoim życiu? Czy poczułeś się zachęcony do jakiś zmian? Co zrobisz?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich ? ks. Jacek