Moje niedzielne zatrzymanie 2020.08.02
Mt 14,13-21
Jezus dowiedziawszy się o tragicznej śmierci Jana Chrzciciela chciał pobyć w samotności. Jednak okazało się to niemożliwe, bo ludzie tak bardzo chcieli z Nim być, że poszli za Nim, a nawet Go uprzedzili. Co On zrobił? Okazał im swoje zatroskanie, uleczył ich chorych i nakarmił ich. Po raz kolejny okazał im miłość, która pochodzi od Boga Ojca. Cała dzisiejsza Liturgia Słowa o tej miłości traktuje. Św. Paweł w II czytaniu wprost pisze, że nikt i nic nie może nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Jezusie Chrystusie. Kiedy słyszysz o tej miłości, co pojawia się w twoim sercu? Radość i pragnienie tej miłości, a może rozgoryczenie, że jej nie doświadczasz? Jak to jest?
Przypomina mi się wypowiedź pewnej młodej kobiety z sądy ulicznej przeprowadzonej kilka lat temu na ulicach Warszawy, która na jedno z pytań odpowiedziała, że kiedyś szukała Boga, ale On chyba o niej zapomniał. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić takiej sytuacji. Bóg, którego znam o nikim nie zapomina. Nie znam jej historii i w żaden sposób jej nie oceniam. Ale kto szuka, znajduje… Tak jak tłumy, które poszły za Jezusem w dzisiejszej perykopie. Mi też czasami w życiu się wydawało, że Bóg jest daleko, ale kiedy patrzę na te sytuacje z dalszej perspektywy, widzę, że nawet wtedy On był i nadal jest. A jak ty doświadczasz Bożej obecności i miłości w twoim życiu? Masz takie doświadczenie?
Pomódl się teraz o doświadczenie Bożej miłości: „Boże Ojcze, Ty znasz moje serce i pragnienia, jakie w nim się kryją. Ty znasz historię mojego życia i wszystkie moje zranienia. Widzisz dokładnie, jak jestem spragniony prawdziwej miłości. Pozwól mi jej teraz doświadczyć. Otwórz moje serce i oczy, abym potrafił widzieć Ci działającego w moim życiu. Daj mi łaskę cierpliwości, abym nie zwątpił szukając Ciebie i czekając na Twoją pomoc. Pozwól widzieć Cię w moim życiu. Amen.”
Zastanawiasz się teraz nad tym, co możesz zrobić, aby widzieć Boga i spotykać się z Nim w codzienności? Podpowiedź znajdziesz w dzisiejszym Słowie. Bóg jest tym, który chce nas karmić swoim Słowem i Ciałem. Jeśli chcesz doświadczać Go bardziej musisz częściej sięgać po to, co On daje. Czy masz Pismo Święte? Jak często po Nie sięgasz? Czy możesz powiedzieć, że jest to regularna i częsta praktyka? Czy czytając je stawiasz sobie pytanie, o to, co Pan chce ci dziś przez nie powiedzieć? Czy słyszysz Go, kiedy mówi? Próbuj dalej i nie zniechęcaj się trudnościami…
A Eucharystia? Jak do niej podchodzisz? Jezus został z nami w Chlebie, abyśmy mogli Nim się karmić, kiedy tylko chcemy. Chleb kupiony w sklepie należy do codziennego naszego menu. A Chleb Eucharystyczny dla wielu jest praktyką dwa razy do roku albo niewiele częściej. Jak wygląda to w twoim życiu? Kiedy przyjmujesz Komunię Św. Jezus staje się tobą, a ty upodabniasz się do Niego. I to właśnie w Nim Bóg Ojciec kocha cię nade wszystko. Często my sami odłączamy się od Bożej miłości przez zaniedbanie czy zwykle lenistwo. Pomyśl, jak to zmienić…
Czasu wcale nie mamy za mało, po prostu źle czas organizujemy. Czy jest tak w twoim przypadku? W moim się zdarza… Życzę i tobie, i sobie, wzrostu w relacji z Panem, a co za tym idzie, jeszcze wspanialszego doświadczania Jego miłości.
Pozdrawiam i błogosławię ? ks. Jacek