09-10-2018r.
Maryja jest dla nas wzorem i przykładem całkowitego oddania się Bogu i wypełnianie w swoim życiu jego woli. Jest naszą mamą i pośredniczką wszelkich łask, jest tą, która nie przysłania Jezusa, ale do Niego prowadzi.
W encyklice Redemptoris Mater papież Jan Paweł II mówi o Maryi jako pełnej łaski. Pełna łaski w języku greckim to z kecharitomene – to słowo pojawia się tylko raz w Piśmie świętym podczas Zwiastowania. Tymi słowami Anioł zwraca się do Maryi „Bądź pozdrowiona, pełna łaski” Co to znaczy być pełnym łaski? Być pełnym łaski to być świętym. My w kościele mamy wielu świętych, tych wyniesionych na ołtarze i tych, których nie znamy z imienia. Przyglądając się tym świętym, widzimy, że wszyscy mieli wielkie nabożeństwo do Maryi, bardzo ją kochali, odmawiali wiele różańców dziennie, oddali się Maryi, powierzyli jej swoje życie. Przykładem jest św. Jan Paweł II, który powiedział Totus Tuus, cały twój Maryjo, Kard. Stefan Wyszyński, św. Maksymilian Maria Kolbe, św. o. Pio, św. Faustyna, wiemy, że oni przeżyli wspaniale swoje życie, nie zmarnowali go, wypełnili wolę Bożą i uczynili wiele dobrego. Maryja prowadzi do Jezusa najprostszą i najkrótszą drogą, kiedy oddajemy się Maryi, kiedy się jej powierzamy ona nas przedstawia Jezusowi, prowadzi do Niego.
Ojciec Pio wyrażał swoją wielką, czułą miłość do Matki Bożej przez odmawianie różańca. Z różańcem w dłoniach i z imieniem Maryi na ustach odszedł po wiekuistą nagrodę. Był określany jako żyjący różaniec, to znaczy, że każdy dzień jego życia oplatało nie kończące się odmawianie Zdrowaś Maryjo. Pewnego wieczoru, zdobywszy się na ufną odwagę, jeden ze współbraci zapytał: „Ojcze Pio, powiedz mi prawdę, ile dziś odmówiłeś różańców?”. „Nie chciałbym skłamać; trzydzieści dwa, trzydzieści trzy, może trochę więcej.” Z pewnością jest to prawda, ale jak on to robi? – rozmyślał ów ojciec.
Msza, spowiedzi, krótkie rozmowy, po południu nawiedzenie Najświętszego Sakramentu… Ze swoimi wątpliwościami zwrócił się do ojca Agostino, spowiednika O. Pio. Gdy spytał go o owe trzydzieści dwa, trzydzieści trzy różańce, okazało się, że sprawa jest wprost niewiarygodna. Spowiednik i powiernik Ojca Pio odpowiedział mu bowiem: „A gdybyś jeszcze dowiedział się, że są to pełne różańce!!!”
św. Ojciec Pio wiedział, że Maryi ta modlitwa sprawia wielką radość i dlatego tyle różańców mówił, Maryja powiedziała do św. Matyldy: Zdrowaś Maryjo łaski pełna Pan z Tobą – Nikt nigdy nie powiedział czegokolwiek innego co sprawiłoby mi więcej radości. I nikt nigdy nie wypowie niczego co radowałoby mnie bardziej” Mówmy różaniec, żeby nasza mama była szczęśliwa, bo wiele osób zasmuca i rani jej serce, my bądźmy tymi, którzy będą ją radować.
Także poprzednik prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego kard. Augusty Hlond był przekonany o skuteczności różańca i potężnego wstawiennictwa Maryi, mówił: „dzięki wstawiennictwu Maryi zlituje się Bóg nad nieszczęśliwą ludzkością i zwiąże rozpętaną na ziemi moc szatańską”. To „Maryja obroni naród cały od zagłady zupełnej”, bo „Polska jest Jej narodem wybranym, który ma stanąć na czele maryjnego zjednoczenia narodów, na który Zachód oczyszczający się ze zgnilizny z podziwem patrzyć będzie”. „Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i różańcem”. W przemówieniu w czasie poświęcenia statuy Matki Bożej przed leżącą w zgliszczach katedrą wrocławską w 1948 r. powiedział: „Różaniec święty to zbroja duchowa dawnych i nowych czasów. Odbywajcie swoje nabożeństwa różańcowe (…) w każdej polskiej rodzinie – razem – ojciec i matka, i dzieci klękajcie wieczorem do pacierza, do różańca”. W swych notatkach pisał, że różaniec jest „jedyną bronią, której Polska używając, odniesie zwycięstwo. (…) On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi może narody będą karane za swą niewierność względem Boga. Maryja obroni świat od zagłady zupełnej. Całym sercem wszyscy niech się zwracają z prośbą do Matki Najświętszej o pomoc i opiekę pod Jej płaszczem”.
To właśnie Maryja – jak był przekonany August Hlond – „kierunki nadawać będzie światu, Ona narody poprowadzi tą wszechmocą Bożą, której staje się na lata najbliższe Szafarką”.
Kardynał Hlond był całkowicie przekonany, że czasy obecne Bóg oddał w ręce Maryi. Wierzył, że zwycięstwo może przyjść jedynie przez Nią – Tą, która doskonale wypełniła Bożą wolę i która jak nikt inny pragnie panowania Chrystusa w ludzkich dziejach i duszach. Dlatego właśnie Jej Niepokalanemu Sercu ofiarował polski naród 8 IX 1946 r., a potem ponowił ten akt zawierzenia tuż przed swoją śmiercią.
Nabożeństwo pięciu sobót miesiąca
Nabożeństwo zostało przekazała ludzkości Maryja poprzez siostrę Łucję:
„Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewdzięczność stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą komunię świętą, odmówią jeden różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia”.
Serce Maryi pod krzyżem przeszył miecz tak jak to przepowiedział starzec Symeon, teraz jej sercu nadal zadawane są rany, ciernie ranią jej serce, ponieważ wielu ludzi, tak jak szatan nienawidzi Maryi, bluźni przeciwko niej, szydzi z jej dziewictwa, niepokalanego poczęcia, nie chcą uznać jej jako współodkupicielki, jako Królowej, te właśnie grzechy przeciwko Najświętszej Maryi Pannie obrażają Boga najbardziej, nabożeństwo 5 sobót miesiąca, która ma wynagrodzić pięć rodzajów zniewag, którymi jest obrażane Niepokalane Serce Maryi:
- obelgi przeciw Niepokalanemu Poczęciu,
- przeciw Jej Dziewictwu,
- przeciw Jej Bożemu Macierzyństwu,
- obelgi, przez które usiłuje się wpoić w serca dzieci obojętność, wzgardę, a nawet nienawiść wobec nieskalanej Matki,
- bluźnierstwa, które znieważają Maryję w Jej świętych wizerunkach.
Serce Maryi krwawi,wiele figurek Maryi na całym świecie płacze krwawymi łzami, bo wiele jej dzieci idzie na zatracenie idzie do piekła, a nie ma nikogo kto by się modlił, pokutował i wynagradzał Ojcu Niebieskiemu za grzechy. „Módlcie, módlcie się wiele, czyńcie ofiary za grzeszników, bo wiele dusz idzie na wieczne potępienie, bo nie mają nikogo, kto by się za nie ofiarował i modlił ”.