Codzienne zatrzymanie 2020.10.09
Łk 11, 15-26
Ewangelia dzisiejsza ukazuje nam Jezusa, który przyszedł na świat, by pokonać Szatana i jego dzieło. Zaskakujące jest to, że ludzie widząc moc Bożą w Panu zaczynają dopatrywać się zła w tym, co czyni. Zamiast wielbić Boga i cieszyć się z Królestwa Bożego, którego znaków są świadkami, snują dziwne domysły i nie wierzą. Wyraźnie widać tu działanie diabła, który tak próbuje zaćmić umysł ludzki, by nie dostrzegł łaski Bożej i nie otworzył serca na obecność Zbawcy. W tym, co Jezus czyni i mówi wyraźnie zobaczyć można, że jest Bogiem, który przyszedł, by naprawić wszystko i zniszczyć diabła całkowicie. Jednak zatwardziałość serca ludzkiego może sprawić, że człowiek zamiast porzucić zło, będzie w nim trwał.
Dalej Pan mówi o tym, że diabeł nieustannie krąży, by powrócić do człowieka i jego życia, by niszczyć i bałaganić. Tym, który czyni porządek jest Bóg. Całe życie jesteśmy narażeni na ataki złego i możemy mu ulec, jeśli nie trwamy w mocnej relacji z Panem. Tylko dzięki Niemu jesteśmy w stanie przeciwstawiać się pokusom i je zwyciężać. Nie możemy więc myśleć, że skoro zostaliśmy z czegoś uwolnieni, to mamy spokój. Walka zakończy się, kiedy osiągniemy wieczność. „Czyż nie do wojowania podobny jest byt człowieka?” – pyta autor natchniony w Księdze Hioba (7,1). Nie zapominajmy o tym i róbmy wszystko, co w naszej mocy, aby trwać przy Jezusie i unikać nawet najmniejszego zła. Jeśli bowiem pozwalamy sobie na małe niewierności, diabeł to wykorzysta. Są one takimi lekko uchylonymi furteczkami, przez które wślizga się Szatan. A kiedy już wejdzie będzie robił swoje. Nasza moc i zwycięstwo pochodzą od Pana! Bądźmy czujni i wytrwali!
Pozdrawiam i błogosławię ?