Moje codzienne zatrzymanie 2020.04.14
J 20,11-18
Nie pamiętam na którym roku w seminarium wtedy byłem, ale było to ponad 20 lat temu. Przygotowywaliśmy jakąś inscenizację biblijną, w której była wspomniana dzisiejsza scena z Ewangelii. Dlaczego o tym piszę? Bo właśnie wtedy tak mocno dotknęła mnie ta sytuacja z życia Marii Magdaleny, że za każdym razem kiedy o niej czytam, czy słyszę, mocno przemawia do mnie to jej osobiste doświadczenie.
Maria Magdalena stoi przy pustym grobie i płacze. Kiedy dostrzega Jezusa, nie rozpoznaje Go. Dopiero kiedy odzywa się do niej po imieniu rozpoznaje Go.
Myślę, że to wydarzenie może i powinno być dla nas okazją do powrotu myślami do naszego pierwszego spotkania z Jezusem. Być może Maria stojąc przy grobie przypomniała sobie z tęsknota ten moment, który spowodował, że poszła za Nauczycielem i trwała przy Nim.
Czy jesteśmy w stanie przypomnieć sobie okoliczności, które doprowadziły nas do spotkania żyjącego Boga? Kiedy to było, ile czasu już upłynęło od tamtej chwili? Kto cię przyprowadził do Jezusa lub w jakiej sytuacji Go spotkałeś?
Podziękuj Jezusowi za ten moment pierwszego spotkania i często do niego wracaj, bo to pomoże trwać w pierwotnej miłości mimo przeciwności, które niesie życie.
Pozdrawiam i błogosławię ? ks. Jacek