Moje codzienne zatrzymanie 2020.04.21
J 3,7b-15
Oczywiste jest dla nas, że dzisiejszy fragment Ewangelii jest kontynuacją wczorajszego. Od momentu Chrztu Św. wiele się w naszym życiu wydarzyło, zarówno dobrych, jak i złych rzeczy. A czy już szczerze się nawróciliśmy? Duch Św., którego otrzymaliśmy na Chrzcie, chce nas prowadzić do głębokiej relacji z Jezusem.
Często dzisiejszy człowiek ochrzczony jest po prostu religijny, zamiast wierzący. Na czym polega różnica? Religijny ze swej natury jest każdy człowiek, o czym świadczą badania nad ludami pierwotnymi i prymitywnymi, u których stwierdza się konkretne formy kultu, np. ofiary składane o ochronę przed niebezpieczeństwami. Często i współczesny człowiek tak podchodzi do religii: „Jeśli nie zmówię paciorka, to Bozia mnie piorunem walnie.”
A w wierze chodzi o relację z Bogiem. On chce nas do siebie pociągnąć, ale potrzebna jest nasza decyzja na poszukiwanie prawdy pod przewodnictwem Ducha Św. Jakie myśli pojawiają się w twojej głowie, kiedy słyszysz o tym, że trzeba pozwolić się prowadzić Duchowi Św.? A może tak już jest w twoim życiu? A może masz wielkie pragnienie, by tak było? A może po prostu się boisz, bo przeraża cię to, czego Bóg może od ciebie zażądać? Na pewno nie ma się czego bać, bo Bóg nigdy nie rzuci nas na głęboką wodę. Jeśli będzie cię prosił, byś coś pozostawił, to tylko to, co jest bez wartości. Warto Mu zaufać, choć czasami nie do końca rozumiemy Ewangelię, bo On jest tym, któremu na nas zależy najbardziej.
Pozdrawia i błogosławię, szczególnie tych, którzy mają w sobie jakieś lęki ? ks. Jacek