Moje codzienne zatrzymanie 2020.08.27
Mt 23,27-32
W Ewangelii często znajdujemy mocne słowa, które Jezus kieruje do faryzeuszów, uczonych w Piśmie, czy też do większej ilości osób. Kiedy je czytam, przyznam się, że nie chciałbym takich usłyszeć. Zapewne, jako osoba świecka czytając dzisiejszą perykopę myślisz sobie, że dziś Pan również mógłby powiedzieć to do niektórych księży czy biskupów. I masz rację. Nie będę temu przeczył, bo żaden z nich świętym nie jest, ja też. Jednak chciałbym cię zachęcić do tego, abyś uważał na uogólnianie, które łatwo w jednym szeregu stawia wszystkich, nawet ich nie znając. Wielu ludzi niestety odeszło od Kościoła i od Pana Boga przez uogólnianie. Bardzo chciałbym cię w tym miejscu poprosić o to, byś przypomniał sobie inne słowa Pana: „Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie.” (Mt 23,3)
A z drugiej strony, jako ksiądz chcę cię dziś pokornie prosić o modlitwę w intencji kapłanów. Diabeł wie, że jak zniszczy księdza, zniszczy przy okazji wiarę wielu ludzi. Poza tym potrzebujemy siebie nawzajem. My, kapłani was, wy, świeccy nas. W ten sposób łatwiej jest wytrwać przy Bogu i dojść do Nieba.
Rozprawmy się jednak z zarzutami Pana Jezusa, próbując jednak przeanalizować nasze własne życie, ja – swoje, ty – swoje. Słowa Mistrza są konkretne. Czy udaje nam się być prawdziwymi w naszym postępowaniu, wierze, relacjach? Czy serce nasze i sumienie są czyste? Czy tylko na zewnątrz udajemy ludzi w porządku, a wewnątrz jesteśmy pełni zła? To ważne pytania. Jezus uczy nas prawości i prawdziwości w postępowaniu, pamiętamy przecież Jezusowe „tak – tak, nie – nie”.
Oczywiste dla mnie jest to, że nie potrafimy sami z siebie tego uczynić, dlatego potrzebujemy Jego łaski. Widzę po sobie, że im lepszą mam relację z Bogiem przez Maryję, tym łatwiej mi przychodzi odrzucać zło, a wybierać dobro. Poprośmy, więc Maryję o wstawiennictwo i pomoc, byśmy walczyli wytrwale. „Bo kto wytrwa do końca, będzie zbawiony”.
Pozdrawiam i błogosławię ? ks. Jacek