Moje codzienne zatrzymanie 2020.09.14
J 3, 13-17
Dziś święto Podwyższenia Krzyża Świętego, które jest obchodzone na pamiątkę poświęcenia bazylki Męki Pańskiej wzniesionej na Golgocie w miejscu odnalezienia krzyża Zbawiciela. Z samym odnalezieniem świętej relikwii związana jest osoba św. Heleny i podanie o tym, jak ją zidentyfikowano. Kiedy na rozkaz cesarzowej zniszczono pogańskie świątynie wzniesione na miejscu śmierci Jezusa i zaczęto poszukiwania wykopano trzy krzyże, które, jak się domyślano, należały do Jezusa i dwóch łotrów. Tabliczka z podaniem winy Jezusa według większości źródeł nie była przymocowana do krzyża. Dla rozpoznania, który krzyż jest właściwy, kładziono na wszystkie osobę chorą, która odzyskała zdrowie w momencie zetknięcia się z krzyżem Pana.
Krzyż Jezusa ma przeogromną moc. „Krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa, a nie cokolwiek innego, zwyciężył śmierć, zgładził grzech praojca, pokonał piekło, darował nam zmartwychwstanie, udzielił siły do wzniesienia się ponad doczesność i ponad samą śmierć, zgotował powrót do dawnej szczęśliwości, otworzył bramy raju, umieścił naturę naszą po prawicy Boga, uczynił nas Jego dziećmi i dziedzicami” – napisał św. Jan Damasceński. Te słowa potwierdzają to, co zapowiedział Jezus w rozmowie z Nikodemem, której fragment mamy przytoczony w dzisiejszej Liturgii Słowa.
Nauczyciel, nawiązując do znanej Nikodemowi historii o miedzianym wężu, którego Mojżesz umieścił na wysokim palu dla ratowania Izraelitów zabijanych przez węże, mówi o konieczności wywyższenia Syna Człowieczego dla zbawienia ludzi. To wywyższenie, o którym mowa, to właśnie ukrzyżowanie i otoczenie chwałą. Jednak, aby skorzystać z owoców zbawienia potrzebna jest wiara człowieka, „aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Jezus mocno podkreśla w dzisiejszym fragmencie miłość Bożą, która nie potępia człowieka, lecz pragnie Jego zbawienia. Miłość ta jest tak wielka, że dla naszego odkupienia poświęca Swojego Syna. I dzięki temu nie musimy już obawiać się śmierci, bo mamy życie wieczne. Jest to dar, za który nie musimy płacić i na niego zasługiwać, lecz, aby z niego skorzystać, mamy go przyjąć. Czy uczyniłeś już to w swoim życiu? Czy przyjąłeś zbawienie, które jest za darmo? Czy starasz się żyć, jak człowiek odkupiony? Jak to się przejawia w codzienności?
Dla jeszcze większej zachęty, by z ufnością przyjąć dar zbawienia i każdą łaskę zamieszczam trzy cytaty z Dzienniczka św. Faustyny. „Od nas zależy, czy chcemy przyjąć łaskę Bożą, czy nie; czy chcemy z nią współpracować, czy też ją zmarnujemy” (Dz 1107). „Dla tej duszy zatracenie, która chce się zatracić – bo kto pragnie zbawienia, dla tego jest niewyczerpane morze miłosierdzia Pańskiego” (Dz 631). „Dusza będzie potępiona tylko ta, która sama chce, bo Bóg nikogo nie potępia” (Dz 1452). I co ty na to?
Pozdrawiam i błogosławię ? ks. Jacek