Moje niedzielne zatrzymanie 2020.03.08
Św. Mateusz ukazuje nam przemienienie Pana Jezusa na górze, które miało być przygotowaniem uczniów na czas Jego męki i śmierci. Jezus objawia swój chwalebny majestat, aby doświadczenie Wielkiego Tygodnia nie załamało całkowicie apostołów.
Reakcja Piotra jest zastanawiająca. Mówi o rozstawieniu jakichś namiotów… Według innych Ewangelistów był zmieszany i przestraszony. Zadajmy sobie w tym momencie pytanie o rodzaj naszej relacji z Bogiem. On nie chce, abyśmy się Go bali. On chce nas prowadzić i stąd zachęta do słuchania Syna. On również czeka na naszą miłość. Jesteśmy synami i córkami w Synu. A co za tym idzie Bóg kocha ciebie i mnie, i to bardzo. Czeka na naszą odpowiedź miłości… I nie ma znaczenia, że w porównaniu z Jego miłością, nasza jest mała i niedoskonała.
Może czasami mamy taką myśl, że gdyby nam się Bóg jakoś objawił w nadzwyczajny sposób, to nie mięlibyśmy wątpliwości, co do Jego miłości. On jednak jest obecny w bardzo zwyczajnych, prostych Znakach. I jeśli będziemy Go szukać, najprędzej Go w nich znajdziemy. On czeka w Eucharystii, swoim Słowie i drugim człowieku (choć to nie wszystko). Jezus tak naprawdę jest dla nas „na wyciągnięcie ręki”, bo Jemu zależy na nas, On chce się z nami spotykać. Jeśli otworzymy się na Niego starając się uczestniczyć świadomie we Mszy Św., czytając i rozważając Pismo Św. oraz dostrzegając potrzeby innych ludzi, coraz wyraźniej będziemy Go dostrzegać w naszym życiu. Na co chciałbyś zwrócić uwagę w pierwszej kolejności??
Jeszcze jedna myśl z Dzienniczka Św. Faustyny. Jezus powiedział: „Królestwo Moje na ziemi jest – życie moje w duszy ludzkiej” (Dz 1784). Jeśli więc będziemy rozwijać nasze życie duchowe, Królestwo Boże będzie się rozwijać, coraz bardziej będziemy doświadczać Jego bliskości.