Moje niedzielne zatrzymanie 2020.09.20
Mt 20,1-16a
W dzisiejszej Liturgii Słowa słyszymy piękną „Przypowieść o robotnikach w winnicy”, którą bez wątpienia można nazwać „Przypowieścią o wspaniałym miłosierdziu i nieskończonej dobroci”. Wiemy, że przypowieści Pana w sposób obrazowy ukazują prawdy naszej wiary. Czy w ostatnim czasie nauczyłeś się czegoś nowego z Jezusowych przypowieści? A może przypomniałeś sobie o czymś, co ci umknęło? Czy potrafisz zachwycać się tym, co czytasz w Słowie Bożym? Mnie dzisiejsza przypowieść bardzo zachwyca, szczególnie, kiedy pomyślę, jak cierpliwy Bóg jest wobec mnie.
Pierwsze, co zasługuje na podkreślenie, to fakt, że gospodarz winnicy, sam wychodzi, by najmować robotników do pracy. Bóg jest tym, który szuka nas nieustannie. Jezus kiedyś powiedział do św. Faustyny: „Miłosierdziem swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się serce Moje, gdy oni wracają do Mnie” (Dz 1728). Czy doświadczyłeś Boga, który szukał ciebie? Jeśli tak, to kiedy, w jaki sposób? Przypomnij sobie te chwile i podziękuj Mu za to.
Właściciel winnicy wielokrotnie wychodził na rynek szukając najemników. Bóg jest cierpliwy, dla Niego nigdy nie jest za późno. W tym samym numerze Dzienniczka s. Faustyny czytamy: „Zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie”. Ale z drugiej strony, skoro gospodarz wychodzi na ten sam rynek, gdzie byli ci ludzie wcześniej, skoro ich tam nie spotkał za pierwszym razem? Może nie chciało im się wstać wcześniej, może lenistwo wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem, tego nie wiemy. Bóg jednak jest wytrwały w poszukiwaniu zagubionych i próbuje ich do siebie przyciągnąć. „Przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła” (Dz 1728) – mówi Jezus do św. Faustyny. Co zamyka ciebie na Bożą obecność? Co cię hamuje, by wejść z Nim w głęboką relację i na co dzień kroczyć za Nim? Dostrzegasz to? A może poszedłeś za Nim od razu i dzięki Jego pomocy udaje ci się trwać?
Moment wypłaty w przypowieści jest bardzo wymowny i ukazuje hojność Boga wobec nas. On daje dużo, Jego łaski nawet nie jesteśmy w stanie przyjąć w całości. Trudno w ogóle zrozumieć, dlaczego tak dobry jest dla nas. Ale nie warto się nad tym zastanawiać, tylko z wdzięcznością to przyjmować. Im bardziej otwieramy się na Jego dobroć, tym bardziej jej doświadczamy. Czy masz takie doświadczenie w swoim życiu? Potrafisz być wdzięczny za to, co od Niego masz?
Kiedy najęci jako pierwsi, przyszli po wypłatę, zdziwili się i zaczęli szemrać przeciw gospodarzowi. Nie potrafili cieszyć się z tego, co otrzymali, a także z tego, że inni dostali tyle samo. To przejaw pychy, która może pojawić się również w naszym życiu. Zauważmy jednak, że nie wszyscy narzekali, tylko ci pierwsi. Są bowiem tacy, którzy cieszą się działaniem Boga w życiu innych osób nie zazdroszcząc im. Są jednak tacy, którzy nie potrafią tego. Czy jest czymś złym, że Bóg jest wspaniałomyślny i dobry? Niektórzy niestety tak to postrzegają. A ty, do której grupy należysz? Chciałbyś, aby miłosierdzie Boże ogarnęło wszystkich? Czy może wyłączasz z prawa do miłosierdzia jakieś osoby? „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” – takie słowa wypowiedział kiedyś Jezus. Jeśli tego nie potrafisz, to proś Pana o łaskę nawrócenia, bo jeśli będziesz miłosierny, więcej dobroci Bożej będziesz doświadczał w swoim życiu.
Pycha może doprowadzić do tego, o czym mówi Jezus: „Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.” Życzę ci, byś zawsze był pierwszy i innym pozwolił stanąć obok siebie.
Pozdrawiam i błogosławię ? ks. Jacek