Moje codzienne zatrzymanie 2020.06.03
Mk 12,18-27
Kolejna sytuacja z czepialskimi ukazuje nam, jak łatwo człowiek może po swojemu interpretować Boże Słowo. Mimo, że napisane mają, nie potrafią zrozumieć. Jezusowa odpowiedź zdaje się być odkryciem dla wielu. My też chyba jesteśmy podobni do saduceuszów z dzisiejszej Ewangelii. Łatwo nam przychodzi interpretować Słowo po swojemu, a czasami na własną korzyść. Historia pokazuje, że takie podejście do sprawy sprowadza na manowce i bezdroża kłamstwa. Na szczęście mamy Kościół i tych, którzy stoją na straży poprawności interpretacji objawienia. Warto z pokorą podchodzić do „naszych odkryć” w Słowie Bożym i sprawdzać je w kontekście całego objawienia Bożego. I tu ponownie propozycja byśmy częściej sięgali do Biblii, a także Katechizmu, jako „nauczania Kościoła w pigułce”. Jak dziś ty podchodzisz do interpretacji Słowa Bożego? Czy korzystasz z pomocy w Jego rozumieniu? Jak często w twoim życiu pojawia się Katechizm Kościoła Katolickiego? Kogo słuchasz (czytasz) jako nauczyciela, czy pomocnika w rozumieniu spraw Bożych?
Druga rzecz, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to życie wieczne. Jezus mówi do saduceuszów: „Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie”. Takie postawienie sprawy może budzić w nas wątpliwości co do naszych relacji z najbliższymi, z tymi których kochamy. Czy to oznacza, że osoby dla nas bliskie w Niebie będą jak obce? A co z miłością, jaka nas łączy? Miłość wszystko przetrzyma i nigdy się nie kończy, tak naucza św. Paweł (por. 1 Kor 13). Jestem więc przekonany, że relacje z naszymi najbliższymi będą trwały na wieki, ale zmieni się nasze podejście do innych osób, które w niebie spotkamy, a przed wszystkimi, będzie Bóg, którego ujrzymy twarzą w twarz i relacja z Nim. Ja osobiście tęsknię za moimi rodzicami i wiem, że spotkam ich w Niebie. Wiem też, że nasze relacje będą lepsze, bo oczyszczone przez Pana z ziemskich niedoskonałości. Ale jednocześnie najbardziej czekam na spotkanie z Bogiem. Jak dziś ty patrzysz na swoją wieczną przyszłość? Ile jest w tobie nadziei, a ile lęków i niepewności? Proś Ducha Św. by zmieniał twoje myślenie i umacniał tęsknotę za Niebem, bo tam jest nasz dom.
Pozdrawiam i błogosławię ? ks. Jacek