Moje codzienne zatrzymanie 2020.05.16
J 17,20-26
Dzisiejsza Ewangelia nie jest przypadkowa. I to nie dlatego, że u Boga nie ma przypadków. Ten fragment proponuje nam Kościół, gdyż patron dnia dzisiejszego, Św. Andrzej Bobola, był wielkim obrońcą jedności Kościoła i za nią oddał swoje życie. Jak starczy czasu to kilka słów o nim w dalszej części „Zatrzymania”.
Jezus modli się o jedność wśród swoich uczniów i to nie tylko tych, którzy Mu towarzyszą, ale też nas, którzy wierzymy dzięki ich wierze i nauczaniu. Brak jedności wśród chrześcijan jest niestety antyświadectwem dla niewierzących. Jest też wielką raną Mistycznego Ciała Jezusa – Kościoła. Jezus bardzo cierpi z tego powodu, że Jego Ciało jest podzielone. Na przestrzeni wieków, także za czasów Andrzeja Boboli (XVI/XVIIw.), prowadziło to nawet do wojen i prześladowań między chrześcijanami. Jak reagujesz na fakt podziałów w Kościele? Czy w ogóle o tym myślisz? Jezus modli się o jedność, więc i my powinniśmy tak czynić. To podstawowy krok…
W Kościele zawsze były jakieś zgrzyty, bo zgrzyta pomiędzy nami. To coś naturalnego. Ale powinniśmy bardziej akcentować to, co łączy, niż to, co dzieli. Czy potrafisz akceptować to, że bracia i siostry ze Wspólnoty są inni niż ty? Jak reagujesz na tę odmienność w swoim sercu, myśleniu, a przede wszystkim postępowaniu?
Naturalne jest budowanie głębszych relacji z tymi, którzy są do nas podobni. Chętniej z nimi rozmawiamy, przebywamy, czy nawet łatwiej rodzą się miedzy nami przyjaźnie. Ale czy potrafimy z miłością spojrzeć na tych „innych”? Przypatrz się swoim relacjom? Czy nie ograniczasz się do swojego „kółka adoracji”? A jak wyglądają twoje relacje z pozostałymi ludźmi z Kościoła, czy Wspólnoty? Spróbuj przypomnieć sobie twarze ludzi ze Wspólnoty… Z którą osobą w ogóle nie rozmawiałeś, albo z którą dawno nie zamieniłeś choć kilku zdań?
Bez pomocy Ducha Św. trudno jest budować harmonijne relacje, więc nieustannie Go prośmy o pomoc. Sprawę jedności Wspólnoty i całego Kościoła powierzmy tez Matce Bożej. Ona zawsze była i jest z uczniami Jej Syna, i na pewno bardzo Jej zależy na pełnej jedności, o którą zabiega Jezus.
Pozdrawiam i błogosławię ? ks. Jacek
PS. Polecam przeczytać sobie życiorys Św. Andrzeja Boboli. Niesamowicie okrutnie torturowany nie wyrzekł się Chrystusa i kapłaństwa, a jego ciało po śmierci nie uległo rozkładowi.