Moje codzienne zatrzymanie 2020.07.04. – sobota XIII tygodnia zwykłego
Mt 9,14-17
Kiedy po raz pierwszy przeczytałem ten fragment, przypomniał mi się cytat z Apokalipsy 21,5: „I rzekł Zasiadający na tronie: Oto czynię wszystko nowe.” Tak właśnie jest, Jezus wszystko czyni nowym. Niedawno rozważaliśmy Słowo o tym, że On nie przyszedł znieść prawa i proroków, lecz je wypełnić. I w dzisiejszej perykopie Jezus znów zwraca naszą uwagę na wypełnianie się w Nim Starego Przymierza i początek Nowego.
O co chodziło z tymi postami. Faryzeusze i uczniowie Jana Chrzciciela praktykowali dodatkowe posty, aby przyspieszyć przyjście Królestwa Bożego. A Pan pokazuje im, że czas się wypełnił i trzeba otworzyć się na nowe. Prawo miało być wychowawcą, który miał przygotować na przyjście Mesjasza i przyjęcie Jego daru zbawienia. Płynie dla nas stąd konkretna nauka. Wszystko, co zostało nam przekazane w Starym Testamencie wypełnia się i znajduje swoje dopełnienie w Mesjaszu. Dlatego też nie obowiązują nas pewne przepisy dawnego prawa. Dlatego też nie świętujemy Szabatu, lecz Dzień Zmartwychwstania. Dlatego też inaczej podchodzimy do tematu nieczystości religijnej. Dlatego też bardziej liczymy na Boże miłosierdzie, niż swoje zasługi. Nauczanie Jezusa, Apostołów i Kościoła nam to wyjaśnia. I znów powracają pytania o naszą znajomość Biblii i nauczania Kościoła. Na ile je znasz? Czy pogłębiasz swoją wiedzę? Czy widzisz wzrost wiary, który za tym idzie?
Oczywiście Jezus nie przekreślił przez swoje słowa praktyki postu, czy też innych spraw. On wskazuje na konieczność przełożenia akcentu. Jako Jego uczeń powinienem pościć (i to nie po to, by schudnąć). Ale motywem moich działań ma być miłość do Niego i drugiego człowieka, które są naczelną zasadą naszej wiary. O motywach podejmowania takich praktyk już wspominaliśmy, ale czy coś się od tamtej pory zmieniło? Czy rozumiesz, że zbawienie jest za darmo i nic nie musisz Bogu dawać, by je mieć? Nie musisz na nic zasługiwać. Bóg jest tym, który nas obdarowuje ponad nasze oczekiwania, a my z wdzięcznością mamy to przyjmować i rozwijać, by móc się dzielić, by wydawać piękne owoce chrześcijańskiego życia na Bożą chwałę i dla dobra bliźnich. Czy tak to rozumiesz? Czy tak żyjesz?
W naszym życiu pojawia się niebezpieczeństwo porównywania, tak, jak to było w przypadku tych, którzy przyszli do Jezusa. Tradycjonaliści, charyzmatycy, ewangelizatorzy są ciągle narażeni na tę pokusę. „My jesteśmy lepsi, niż inni katolicy, bo…” Jaka to pycha!!! Spróbuj pomyśleć, czy tak nie jest w twoim życiu? Jeśli widzisz w sobie coś takiego, błagaj Pana o miłosierdzie i o prawdziwą pokorę. Ciesz się z twoich obdarowań, twojej relacji z Bogiem, ale nie zapominaj, że On ci to dał.
Pozdrawiam i błogosławię ? ks. Jacek